piątek, 9 października 2009

Sałatka grecka ;)

Koło naszego mieszkania są dwie kafejki: wolniejsza za 60 gapików i ta z lepszym tansferem za 1 manata. Ostatnio po raz pierwszy poszedłem do tej tańszej. Zamówiłem 1 godzinę, a facet na to – 80 gapików. Powiedziałem, że było 60, na co zareagował zmieszaniem. W końcu dałem tyle, ile miałem w dłoni, czyli 70 gapików. Dlatego nie lubię tu mówić po angielsku. Anglojęzyczny to bogaty... A ceny wyższe niż w Warszawie. Warto znać przynajmniej rosyjski. Podobna sytuacja spotkała mnie na ulicy podczas kupna sałaty, która nie jest tu popularna ze względu na suchy klimat. Ale umówiliśmy się na kolację. Miałem zrobić sałatkę grecką. Na szczęście zauważył mnie kolega od sziszy i pomógł mi się targować. Cena sałaty – 1,5 manata = ponad 5zł!!

1 komentarz:

  1. możesz udawać Węgra, w Polsce działa, sprawdzi się w Baku :)

    OdpowiedzUsuń