poniedziałek, 26 października 2009

Cztery pokoje

Nareszcie! Mamy nowe mieszkanie przystosowane dla wygodnickich wolontariuszy EVS. Cztery pokoje, każdy ma swój, łazienka i toaleta osobno, duża kuchnia i salon z kominkiem gazowym i wyjściem do zadaszonego ogrodu (już postanowione, że święta spędzają wszyscy u nas, ale najpierw będziemy musieli przebrać w choinkę naszą sztuczną palmę z plastiku). Pięknie brzmi, ale nie wszystko jest cacy... mimo, że cicho i bez tłoku, to daleko (w porównaniu do poprzedniego mieszkania położonego 200m od morza). Sprawa wody to osobny rozdział. Wodę z miasta mamy tylko (?) 6 godzin na dobę, od 6 do 9 rano i od 6 do 9 wieczorem. Ale właściciel był na tyle sprytny, że zainstalował zbiornik, który musimy w wyżej wymienionych godzinach napełniać (ale tylko przez 30-40 minut, żeby nie eksplodował!). Dzięki temu mamy ją cały czas, choć woda ze zbiornika ma za niskie ciśnienie, żeby junkers mógł ją ogrzać. Tak czy siak musimy przestrzegać pewnych reguł, które z czasem staną się pewnie rutyną.
Dwie sypialnie, w tym moja, mają okna na salon, a nie bezpośrednio na zewnątrz, przez co muszę rano zadzierać głowę, żeby upewnić się, czy wyszło słońce. Komary tną niemiłosiernie mimo profilaktycznego niezapalania światła. Czekamy na zimę, może się wyniosą...
 
fot. Basia


fot. Maciek

7 komentarzy:

  1. Co za luksus, a tam przy żyrandolu to na pewno kamienie Svarovskiego. A panowie po przeniesieniu jednej witrynki popadali. Ja myślałam, że nabrałeś już wprawy z meblemi, tzn. z ich dźwiganiem (Himalaje i Pocztowa to raczej dobry trening)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę przyjemnych kąpieli i serdecznie pozdrawiam.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. co ty tam trzymasz miedzy nogami:)chyba weza boa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ przepych i bogactwo! a palma - prawie jak w warszawie! buzka!

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to kamienie svarovskiego to nieźle zabulicie bo przy przenoszeniu witryny kilka zniszczyliście;), zaszkodziła chyba NIEPOLSKA żubrówka. będziesz musiał jakiś ropociąg otworzyć;)

    OdpowiedzUsuń
  6. to pisaliśmy my - rodzice i tomek - pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń