piątek, 9 października 2009

Europa,Europa...

Wczoraj poszedłem na koncert jazzbandu ze Stuttgartu organizowanym przez ambasadę Niemiec. Występ wyrwał mnie na chwilę ze Wschodu. Tak. Tęsknię za Europą. Proces adaptacyjny w toku...



A po koncercie znowu szisza...;)


4 komentarze:

  1. eh... tej sziszy to ci zazdroszczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,wczoraj dostałam od twojej mamy ten adres i będę pilnie śledzić twojego bloga,bo warto!Masz się trzymać,bo ona(maminka)strasznie przeżywa,że tęsknisz,ale to chyba normalne i oczywiste.A ja pozdrawiam i 3mam kciuki.
    Marta(Janur)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc wolontariuszu:)tylko sie nie przepal ta sziszą.nawet troche tesknie za oszołomem:)pozdrawiam buziaki i trzymaj sie tam!

    OdpowiedzUsuń