wtorek, 20 października 2009

Błotne wulkany

Kilkanaście kilometrów od Qubustanu (ponad godzina jazdy na południe od Baku) położona jest jedna z atrakcji Azerbejdżanu. Ze stolicy dojeżdża tam marszrutka nr 105 (koszt: 80 gapików=ok.3zł). Kierowca nalegał, żebyśmy wysiedli w Qubustanie i dali zarobić taksówkarzom. Postanowiliśmy jechać dalej, jak radzi Mark Elliott w swoim przewodniku pt. „Azerbaijan with excursions to Georgia”. Nawet dwie Francuzki dały się namówić na pieszą wycieczkę z autostrady w kierunku wulkanów.
- Co panie robią w Baku? – pierwsze pytanie (dobrze wiem, że Francuzi nie podróżują często).
– Pracujemy w Pałacu Prezydenckim.
– Co robią dwie Francuzki w siedzibie Alijewa? (We Francji żyje spora liczba Ormian, która wspiera żołnierzy w kraju).
- Malujemy.
No tak. Prezydent będzie mógł się chwalić, że jego pałac urządziły artystki z Francji! Nie minął kwadrans pieszej wycieczki, kiedy Gabor zatrzymał samochód. Wpakowaliśmy się do niego w 7 osób. Po chwili byliśmy na miejscu. Prawie. Trzeba było jeszcze wejść na niewielkie wzniesienie. Miejscowi ostrzegli przed wężami. Faktycznie, wiele dziur w ziemi i porzucone skóry wskazywały na ich obecność. Jaszczurki uciekały zygzakami. Przemknął też zając. Szybko dotarliśmy do celu. Księżycowy krajobraz i morze w tle (a może jezioro – kto jak woli – bo Morze Kaspijskie położone jest poniżej poziomu morza). Stożki błota miały różne wysokości. Były też takie, które dopiero zaczynały bulgotać. A samo błoto zimne... To, co mogło zachwycić, to idealny plener do filmów science-fiction. I pełne słońce bez żadnej chmury na niebie w połowie października. Odczuwalna temperatura – ok. 30 stopni Celsjusza. Droga powrotna w podobnej kombinacji – autostop i marszrutka. Na stojąco przez godzinę. Nils, który ma ze 2 metry wysokości stał z głową przechyloną. A kierowca zatrzymywał się dla wszystkich, mimo że dawno przekroczył normy bezpieczeństwa i komfortu jazdy.






3 komentarze:

  1. ale fajne błotko. Tylko tam nie wpadnij braciszku!
    Buziaki Sister and Łuksiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa pierwsze zdjęcia wyglądają jak głowa krokodyla,bardzo ładnie tylko pozazdrościć.
    Pozdrowienia - rodzice

    OdpowiedzUsuń
  3. a kąpiele błotne były?pozdrawiam - tomek

    OdpowiedzUsuń