wtorek, 11 maja 2010

Le roi est mort, vive le roi!


10 maja 1923 roku. W Nachczywanie na świat przychodzi Hejdar Alijew. Tam też kończy Technikum Pedagogiczne i zaczyna studiować architekturę na Bakijskiej Akademii Naftowej. Studiów nie kończy z powodu wybuchu II wojny światowej. Już po wojnie kończy historię na Uniwersytecie Bakijskim. Jeszcze w 1944 roku rozpoczyna karierę w służbach bezpieczeństwa (KGB), gdzie szybko awansuje na generała. W 1967 roku zostaje przewodniczącym azerbejdżańskiej komórki KGB. 2 lata później Breżniew mianuje go I sekretarzem KC Komunistycznej Partii Azerbejdżanu. Jego głównym założeniem jest walka z korupcją. Z tego powodu skazuje kilka osób na śmierć. Powiązania z mafią pozwalają mu korzystać z dochodów ze sprzedaży bogactw Morza Kaspijskiego: kawioru i ropy naftowej. Słynny podarek dla Breżniewa, diamentowy pierścień, kosztuje go 225 tysięcy rubli. W 1982 roku zachodzi aż na Kreml, do Biura Politycznego KCKP ZSRR, a następnie do Rady Ministrów ZSRR. Żaden polityk z Azerbejdżańskiej SRR nie osiągnął więcej. Prawdopodobnie nigdy także nikt nie wydał tyle pieniędzy, żeby osiągnąć tak wiele. Za awans Alijew i jego poplecznicy zapłacili 4 miliony rubli. W 1987 roku Gorbaczow zmusza go do ustąpienia. Powód? Korupcja i mafijne powiązania. Śledztwo prowadzone w tej sprawie zmusza członków azerskiej mafii do popełnienia zbiorowego samobójstwa. Oficjalna biografia na państwowych stronach azerskich utrzymuje, że Alijew zrezygnował ze stanowiska na Kremlu na znak protestu przeciw polityce Gorbaczowa. Autor pierestrojki w Azerbejdżanie nie jest pozytywnym bohaterem transformacji ze względu na masakrę 20 stycznia 1990 roku na ulicach Baku. Z tego samego powodu w 1991 roku Alijew opuszcza szeregi KP. Po powrocie do niepodległego już Azerbejdżanu zajmuje stołek Przewodniczącego Najwyższej Rady Autonomicznej Republiki Nachczywanu. W 1992 roku zakłada partię Nowy Azerbejdżan i zostaje jej liderem. W Karabachu dochodzi do eskalacji wojny. Ajaz Mutallibow rezygnuje z dowodzenia państwem. Na jego miejsce wskakuje Abulfaz Elczibej. Pozostanie tam tylko przez rok. W tym samym czasie Alijew wysyła liczne znaki o niesubordynacji Nachczywanu i na własną rękę prowadzi rozmowy z Armenią. W 1993 roku doprowadza do przewrotu wojskowego w Gandży. Elczibej jest zmuszony opuścić Baku. Alijew zostaje Przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego, pełniąc obowiązki tymczasowego Prezydenta. W październiku 1993 roku, na mocy ogólnonarodowego referendum, Elczibej zostaje pozbawiony władzy, a nowym Prezydentem Azerbejdżanu zostaje Hejdar Alijew. Oficjalna interpretacja wydarzeń z tamtego okresu na stronie Biblioteki Dziedzictwa Hejdara Alijewa: „W czerwcu 1993 r., gdy naród Azerbejdżanu przekonał się, że państwowości narodowej grozi rozpad. Gdy nadeszły najcięższe dnie, twardo zażądał zmiany istniejącej władzy. Ponownie powierzył swój los Hejdarowi Alijewowi. Widząc cierpienie narodu, przyjął zaproszenie i wrócił do wielkiej polityki w Azerbejdżanie. Naród powitał powrót Hejdara Alijewa z nadzieją i radością i dzień ten przeszedł do historii niezależnego Azerbejdżanu jako Dzień Ocalenia Narodowego”. W 1995 roku dochodzi do czterodniowego powstania przeciwko Alijewowi. Do zamachu stanu nie dochodzi, a jego dowódca, Rowszan Dżawadow, zostaje zamordowany. Po roku ujawniono tureckie zaangażowanie w tę nieudaną próbę obalenia Aliyeva. W 1998 roku na Heydara głosuje 76% obywateli. W 2003 roku rezygnuje z ponownego kandydowania ze względu na zły stan zdrowia. 4 lata wcześniej przechodzi operację wszczepienia bajpasów w klinice w amerykańskim Cleveland. W tej samej klinice umiera, 12 grudnia 2003 roku. Jeszcze przed śmiercią widzi swojego syna zastępującego go na fotelu prezydenckim. W październiku 2003 roku Ilham Alijew, dzięki sfałszowaniu wyborów, dziedziczy tron, dając jedyny przykład dynastycznej sukcesji w byłym Związku Radzieckim. Rządzi już drugą kadencję. Zapowiada się póki co na trzecią. Ostatnio przepchnął uchwałę pozwalającą na kandydowanie więcej niż dwa razy, jeśli państwo jest w stanie wojny.

10 maja jest świętem narodowym od 2003 roku. Urodziny byłego prezydenta obchodzi się jako Święto Kwiatów. Ze względu na Dzień Zwycięstwa, który wypadł w niedzielę, poniedziałek był dniem wolnym od pracy. Dzięki temu tłumy ludzi przyszły zobaczyć prace florystów na placu z pomnikiem wodza. Niektórzy postanowili jednak po raz kolejny zamanifestować sprzeciw wobec święta. Policja, pilnująca oficjalnych obchodów, nie była w stanie zrobić wiele. Zdjęcia tutaj.
Ze świętem miał związek również inny incydent. 30 kwietnia studenci Akademii Naftowej zebrali się, by uczcić pamięć kilkunastu kolegów zabitych rok temu podczas zajęć. 30 kwietnia 2009 roku do szkoły wtargnął nieznany sprawca, strzelając do studentów i nauczycieli. Po wkroczeniu policji sam popełnił samobójstwo. Następnego dnia prokurator oficjalnie potwierdził, że zamachu dokonał 29-letni Ormianin z Gruzji. Ormianie mieli mu zapłacić 50 tysięcy dolarów za przeprowadzenie akcji. Potem śledztwo zamknięto, a 10 dni później hucznie świętowano urodziny byłego prezydenta. Wtedy na ulice wyszło 2 tysiące studentów. Przed tegoroczną rocznicą 30 kwietnia władze ostrzegły, że jakiekolwiek zgromadzenie pod Akademią będzie uznane za nielegalne. Młodzież się jednak pojawiła, chcąc złożyć kwiaty na schodach szkoły. Jednocześnie twierdzili, że rząd wydaje mnóstwo pieniędzy na sprowadzenie kwiatów dla uczczenia urodzin Hejdara Alijewa, a nie jest w stanie uczcić pamięci zamordowanych studentów. Doszło do starć z policją. Liderzy młodzieżówek opozycyjnych zostali zamknięci na kilka dni. Film dostępny tutaj.
Krótka relacja z wczorajszego zamieszania na ulicach Baku również tutaj.

 Już 9 maja w każdej telewizji obok loga pojawiła się flaga ze zdjęciem jubilata.

Całe rodziny pozowały do zdjęć z ukwieconym pomnikiem.

Portret z kwiatów umieszczony został na czymś w rodzaju ołtarza.

Każdy chce mieć zdjęcie z jubilatem...

I na koniec... wideo z piosenką pt. "Tato", napisaną na tę okazję.

1 komentarz:

  1. czytajac zwlaszcza tekst, zwlaszcza z biblioteki, trudno mi uwierzyc, ze ludzie ida na takie bajki, takich bzdur nie wypisywano nawet o wyczynach herosow greckich... w ogole to przerabana sytuacja w tym kraju :/

    OdpowiedzUsuń