środa, 31 marca 2010

Nowruzowy trip z ekipą z Breslau!

Przybyli, zobaczyli, zwyciężyli!

Aktywne 9 dni w Azerbejdżanie i kilkaset kilometrów przejechanych różnymi środkami transportu: Baku - Ismayilli - Lahic - Ismayilli - Nic - Mingachevir - Baku - Qobustan - Baku

LAHIC:

Wiosna jest blisko - NIC:
Wieprzowina z rusztu w wiosce Udynów, NIC

MINGACHEVIR - prawie jak Marsylia ;)

 W drodze na błotne wulkany, Gobustan
 
 

2 komentarze:

  1. swietne zdjecia z mingyaczewira!
    ach, nostalgia...
    pozdr,
    -g.

    OdpowiedzUsuń
  2. ps. kultywujesz tradycje 'wieszania prania'? :]

    OdpowiedzUsuń