środa, 31 marca 2010

Póki co, wciąż luty: Xaçmaz – 19/20.02.10

Miasteczko położone 2-3 godziny drogi na północ od Baku. Nasz początkowy cel – urodziny Lucy, wolontariuszki amerykańskiego programu Peace Corps. Nazajutrz okazało się, że jedyna atrakcja – spora stacja kolejowa z kilkoma torami, ważny niegdyś węzeł kolejowy ZSRR – to całkiem miłe miejsce. Do tej pory zatrzymują się tu pociągi zmierzające do Rosji, Białorusi i Ukrainy. Idąc wzdłuż torów, doszliśmy do rzeki, w której do dziś leżą stare wagony kolejowe. Wypadek czy wysypisko śmieci – nie znaleźliśmy odpowiedzi.

 Jeden z okazalszych bilbordów lidera i jego syna


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz